niedziela, 27 października 2024

W międzyczasie

 Miałam zamówienie na obraz od księdza, ale zdecydowałam się przed tą dużą praca i wyzwaniem namalować ilustrację do opowiadania Pawła Przemysława Grzybowskiego. Namawiałam go by coś znowu napisał bym mogła zilustrować, no i się udało!

Poprosił mnie o duże ilustrację i dwie mniejsze. Czułam trochę wyrzutów, że znów zabieram się za coś innego zamiast malować zamówiony obraz , ale gdybym się nie zgodziła wszystko by przepadło.

Książeczki można ściągnąć za darmo ze strony oficyny wydawniczej Impuls. Również w języku Esperanto.

Tu link:

 teraz ilustracje dwie w formacie 23x31 cm

Myślałam, że kamieniczki będą najtrudniejsze, wcale nie były.  




Kamieniczki moje pierwsze w życiu. 
Kolejna to była córka bohatera powiadamia. 



Następna ilustracja była trudna 
pod kilkoma  względami, 
jednak najbardziej nużące i męczące było malowanie książek. 
Żeby były proste posilkowałam się taśmą washabi. Nasapałam się by we właściwy sposób przykleić taśmy. 

I ostatnia ilustracja  to  tak zwana

,, zapchaj dziurka"

Miała być lub nie w książeczce, 

ale fajnie, że jest. 

Ta ilustracja jako jedyna powstała 

rysowana markerami. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz