U mnie czasem jest tak, że jakiś temat musi odleżeć swoje. Zamówienie na portret bł. ks. Skrzypczaka dostałam dawno. Jednak nie potrafiłam zabrać się za temat. Później przed latem zabrałam się za szkic. Później myślałam na czym namalować i jak wogóle portret przenieść. Miałam nie lada dylemat. W rezultacie postanowiłam namalować obraz na płycie malarskiej pokryte płótnem. Jednak sama w całości nie mogłam przerysować szkicu,bo mój nacisk był za słaby, więc pomogła mi mama. A mama ma mocna rękę. Dobrze więc, że nie wzięłam blejtramu, bo mogłaby wyjść z tego katastrofa.
Miałam zacząć w lipcu. Jednak się rozchorowałam, a było bardzo źle i nici z malowania. Chorowałam i dochodziłam do siebie ponad miesiąc. W dodatku ominęły mnie 18urodziny chrześnicy, co mnie psychicznie dobiło i na nic nie miałam motywacji.
Sierpień mi zleciał i zaczęłam malować we wrześniu. Dowiedziałam się, że w Parafii w Płonkowie będzie 5 października 85 rocznia śmierci księdza Skrzypczyka i miała być duża uroczystość. Więc przyszła motywacja by się sprężyć. Wszedł też stres,ale jak to u mnie, musi być na czas, bo jestem sumienna.
Ostatnie dwa tygodnie pracy były trudne ale i satysfakcjonujące, bo malowałam po 6-7 godzin codziennie. Jadłam śniadanie lub nie i malowałam.
Gdy maluję świat przestaje istnieć i jest mi dobrze. Ja, płótno i farby.
Choć malując nie obyło się bez walk duchownych i emocjonalnych.
Poniżej prezentuje zdjęcia. Od końcowego rezultatu czyli skończonej pracy i po kolei jak to powstawało.Miłego oglądania a na końcu dopisze jak i kiedy obraz dotarł na parafię.
Twarz poprawiałam 3 krotnie.
Tu jest zdjęcie oryginalne z którego malowałam. A zdjęcie miałam na podglądzie w telefonie.
Niektóre partie zdjęcia musiałam interpretować po swojemu.
Poprosiłam przyjaciela, by zawiózł obraz do parafii w Płonkowie , bo zostały dwa dni do uroczystości
Bałam się, że nie będzie mógł tego zrobić, więc tym bardziej jestem wdzięczna, że nie odmówił. Wszystko było na wariackich papierach, na ostatnią chwilę organizowane.
Zapomniałam napisać, że malowałam akrylami.
Format to 55x38cm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz