wtorek, 22 września 2015

Wena

Tak ,wena naszła mnie niespodziewanie. 
Wczoraj ,a było to tak.
Na stole leżała przeżroczysta  kosmetyczka,
a w niej jakiś kartonik a na nim coś.
I tak mnie to różowe coś intrygowało.
Zobaczyłam na tym czymś  dziewczynkę,
taką jak z bajek pixsara.
Jak Roszpunka czy słodkie dziewczątka
z ,,Krainy Lodu''
Ta moja miała różowe włosy i różowy rękawek,
tyle było widać. 
Widzicie tu twarz ? Ja zobaczyłam.
A z tego wyszło mi to :

 Najpierw miała  być otulona skrzydłami .
Jednak mi to jakoś nie pasowało. 
Chciałam narysować jednorożca ,
jednak i to jakoś nie wychodziło.
 Wyłonił się nagle z tego gryzdolenia
dinorożec . Trochę dinozaur,
trochę nosorożec ,bez rogu 
a z pióropuszem .
A końcowy efekt jest taki. 
Patrzę i myślę,jak nie moja praca.
A jednak moja! Wyszła z pod mojej ręki .
Strasznie się cieszę.
To nie jedyna praca z różowej inspiracji.
Narzędzia malarskie to promarkery.