czwartek, 7 stycznia 2021

Mój Sylwester 2021

 Mam na karku już trochę lat i całe mnóstwo samotnych Sylwestrów

Jestem już na takim etapie,że nie składam życzeń jako takich ,bo życzenia sobie

a życie sobie

,przestałam bawić się w konwenanse. 

Od lat nie kupuję bombelków

a dziś przegapiłam 12 godzinę.

Ani mnie to ziębi ani grzeje. 

Sympatyczne miałam 3 Sylwestry w swoim życiu. 

Ten z Ciocia jeszcze za życia mojej siostry oraz te za czasów liceum z Kasią S. I ten trudny drugi Sylwester gorzko słodki,

pół roku po śmierci mojej siostry. 

Gdy przyjaciółki nie chciały

 bym była sama. 

Przyszła właśnie Kasia S i Ewa G. 

Pierwsza jeszcze nie wyjechała w świat,

a druga nie założyła rodziny.

Dwie wspaniałe osoby . Przez kolejne 25 lat spędzałam Sylwestra z mamą,choć bez jej kompletnego entuzjazmu ,który gdy byłam młoda był mi potrzebny. Bo większość osób ,które znałam się bawiły..

 Było to dla mnie przez wiele lat smutne.

Dziś  Bóg podarował mi wenę

 i bardzo się z tego cieszę.

Dziękuję Ci Boże.



Wracam do tego co mi zawsze dobrze wychodziło ,trzeba sobie przypomnieć warsztat i go rozwijać.

Ten rok będzie bardziej artystyczny 

w sensie z pod pędzela i ołówka. 

Mocno zaniedbałam ta swere swego  

artystycznego życia

na rzecz scrapbooking.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz