Tak ,tak ,po 4 latach wracam do mojego samotnego anioła.
Ostatnie moje przeżycia obfitowały w smutek i teoretycznie miałam uczuciowe predyspozycje by go zacząć. Jednak wcale to nie było takie proste.
Obecny obraz jest inny,ale minęło kilka lat i moje umiejętności też jakby ewaluowały na lepsze. Zdecydowanie w tej wersji podobają mi się bardziej cienie postaci , twarz i fryzura anielicy.
Troszkę detali. Cegiełki są z pasty strukturalnej. Tak jak z resztą w pierwowzorze. Jestem bardzo zadowolona z końcowego efektu.
Poprawiłam w ostatnich dniach czyli 22 i 23 sierpnia kilka detali a dokładniej to pajęczynę i dziś nareszcie oddałam obraz koledze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz