wtorek, 3 sierpnia 2010

Konik,nie na biegunach

A to mój pierwszy portret konia jaki namalowałam.Powstał farbami olejnymi.Mój dziadek ,tato mojej mamy kochał konie,rzeżbił je ,rysował.Miał talent. Odważyłam się namalować tego konia,wena mnie naszła.Myślę,że to dziadek z tamtej strony spowodował bym namalowała jakieś konie . Mam 5 obrazy koni ,które namalowałam.Dwa w farbami olejnymi , jeden w pasteli olejnej [kredce] oraz dwa rysunki . Ach i sprzedałam jeden taki namalowany pastelami suchymi.W sumie 6 prac koni.
Ten obraz podarowałam mamie,bo on się jej bardzo podoba.

3 komentarze:

  1. piekny, poprostu piekny, i to sie wlasnie nazywa talent!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam powtórzyć, że piękny? Nie tylko, bo także lotny, subtelny, twórczy jak PEGAZ...:)) Gratuluję talentu, który Twym losem...Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczny jest taki jak we mgle!przecudny i podziwiam za olejne ja jeszcze do nich dojrzewam ale już niedługo...bo przy okazji zamawiania przez moja siostrę dla mnie ołówków dostałam w gratisie olej lniany czyli media do farb olejnych,wiec jest to jakiś bodziec abym zaczęła:)a p drugie to myślę że faktycznie on Ci zesłał tego konika "z drugiej strony",przekazał Ci talent po sobie i to duży talent!wiec go rozwijaj:)

    OdpowiedzUsuń