Wymyśliłam sobie misia,
który wcina gorące ,opływające
karmelem jabłka.
Wiedziałam, że karmel przysporzy
mi wiele kłopotu i tak było.
Nie jestem w pełni zadowolona
z końcowego rezultatu,
ale puki co inaczej go namalować
nie umiem.
Po misiach zabrałam się za wróżki
i już widzę, że będzie trzeba dokupić
owalnych podobrazi,
ponieważ pomysły cały czas tworzą
mi się w głowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz